Potrzebę zmiany czasu, jako pierwszy zobaczył Benjamin Franklin. Napisał on pewien artykuł do jakiejś gazety. Miał on charakter humorystyczny i nikt go nie wziął na poważnie. Wniosek z tej wypowiedzi wychodził taki, aby ludzie o godzinę wcześniej wstawali. Następny który do tego nawoływał był niejaki William Willett. Opisał ten pomysł, tym razem na poważnie, ale to się wtedy nie przyjęło.
Ten cały cyrk rozpoczął się podczas trwania I wojny światowej. Dokładnie 30 kwietnia 1916 roku, Niemcy wprowadzili taki zabieg. Niedługo po nich Brytyjczycy wcielili ten plan w swoje granice. Miało to na celu oszczędności paliwa i prądu. I w sumie podczas wojny ten babiloński pomysł się sprawdził.
W Polsce po raz pierwszy, zmiana czasu została wprowadzona w 1919 roku. I to jest jedyny raz kiedy wprowadzano ten zabieg w dwudziestoleciu między wojennym. Podczas II wojny światowej zmiana czasu była na naszych ziemiach obecna, ze względu na okupacje Niemiec. Po wojnie w latach od 1946 do 1949, od 1957 do 1964 i nieprzerwanie od 1977 roku, jest zmiana czasu. Zmieniamy czas, ostatniej niedzieli marca na czas letni, a na czas zimowy, w ostatnią niedziele października.
(Radzę kliknąć na obrazek:)
Wady i zalety zmiany czasu. Zaletą jest to, że oszczędzamy na energii i paliwie. Wadą jest o wiele więcej. Człowiek który ma tryb, że o danej godzinie idzie spać, a o danej wstaje, zmiana czasu psuje rytm. Człowiek potrzebuje co najmniej kilku dni aby się dostosować. Co za tym idzie jest mniej efektywny w pracy. Kolejnym mankamentem jest, że dzisiejszej nocy, pociągi będące w trasie miały opóźnienie, co najmniej godzinne. Po kolejnej zmianie, czyli jak śpimy godzinę dłużej, pociągi będące na trasie, muszą stać godzinę na pobliskiej stacji. Z samolotami jest podobnie. Według mnie zmiana czasu jest zbędna,a ale to tylko moja opinia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz