sobota, 28 marca 2015

Terakotowa Armia.

 Są takie chwile, takie dni, takie momenty, kiedy cesarz każe Ci rzucić wszystko, i jechać na budowę. Wtedy spuszczasz głowę i jedziesz. No bo co powiesz cesarzowi? A jeśli masz jechać budować armie który ma go bronić po śmierci? No nie ma przebacz. Na szczęście ja nie musiałem takich czynności wykonywać i pewnie wy też. Ale kiedyś takie rzeczy się działy.

A teraz na poważnie. W marcu 1974 roku, trzech chińskich rolników, poszło kopać studnie. Kopali, kopali, aż nagle dokopali się do głów wojowników. Ale nie byle jakich wojowników. Wojowników z gliny. Dokładnie znaleźli tych wojów w środkowych Chinach, w pobliżu miasta Xi’an ośrodka administracyjnego prowincji Shaanxi. Niedługo po znalezisku, archeologowie rozpoczęli pracę. Po dokopaniu się głębiej, zobaczyli coś niesamowitego. Pod polami kukurydzy stały rzędami posągi żołnierzy wykonanych z terakoty. Jeden obok drugiego. Cała armia.





Po dalszych badaniach, wyszło na jaw że to jest całe mauzoleum. Mauzoleum pierwszego cesarza chin Qin Shi Huang Di. Żył on w III w. p.n.e  Jest on znany z tego, że wydał rozkaz budowy Wielkiego Muru. Tego niby widocznego z kosmosu. Ale mniejsza o to. Trzydzieści lat przed swoją śmiercią zebrał ogromną liczbę pracowników. 700 000 osób robi wrażenie, i na dodatek w tamtych czasach to wielka część ogólnej populacji kraju.

Musieli oni zbudować miedziany sarkofag. Obok niego położono skarby, głównie złoto. Ale żeby rabusie nie ukradli cennych rzeczy, cesarz nakazał budowę pułapek. Wykonano system samo zwalniających się kusz. Jak w Indianie Jonsie. Ale co najważniejsze wykonali armię glinianych posągów.

Mauzoleum posiada ponad 7500 figur. Wykonane są postacie żołnierzy, koni, rydwanów, kawalerzystów, oficerów a nawet medyków i cywilów. Na ich czele stoi dwumetrowy generał, z tarczą i trzema ozdobnymi napierśnikami. Wojownicy są wyposażenie w broń z brązu i z drewna. Co ciekawe, każda twarz jest inna, są inne rysy, inne emocje a nawet jest kilka rzeźb przedstawiający ludność mongolską. Nogi są lite, czyli pełne w środku, a głowa i korpus są puste.




Po swojej śmierci, syn cesarza pochował swego ojca w sarkofagu. Ponad to, uśmiercił i wrzucił do grobowca wszystkie jego bezdzietne konkubiny. Jak by tego było mało, to zamurował żywcem wszystkich, którzy wiedzieli o skarbie. Potem zasypano cały grobowiec, na wysokość 50 metrów. Powstała góra która, po jakimś czasie przeważyła drewniany dach który się zawalił i zasypał całą armie. Wcześniej myślano że to normalna góra i nikt tam nie kopał. Obecnie jest to atrakcja turystyczna. Od 1994 roku każdy kto chce, może zobaczyć te działo sztuki, zwane też ósmym cudem świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz